Aktualnosci:

: Menu Glowne :

- Strona Glowna
- Kontakt z Nami
- FORUM


: Carp Team :

- Historia
- Członkowie
- Artykuły
- Łowiska
- Wyprawy
- Galeria
- Filmy
- Współpraca



: Kalendarz :



:: Wyprawy ::


I w końcu nadszedł ten okres. Część wód pokrywaja cieniutkie warstewki lodu, a karpie zapadają w zimowy letarg. Rozłożony  i umyty sprzęt, pakujemy w pokrowce i zamykamy w szafach, garażach, piwnicach czy innych magazynach, często przez żony, matki czy też ojców uważany za "gemylarnię" bądż też "składowisko śmieci" i określane jeszcze innymi, rozmaitymi epitetami. Nadchodzi nieubłagalny koniec sezonu. My lubońscy karpiarze, nie wybieramy się nad ciepłe zbiorniki w poszukiwaniu wrażeń na zimowych zasiadkach, choć niejednokrotnie byliśmy kuszeni wyjazdem nad "Rybnickie morze". Uważamy, że zima jest to czas, w którym karp musi odpocząć i nabrać sił do następnego sezonu. Jest to taki niepisany okres ochronny cyprinusa.

Wraz z końcem sezonu pojawiają się też liczne pytania. Czy to był dobry rok? Czy mogłem zrobić coś więcej? Co zrobiłem nie tak podczas danej wyprawy? Wbrew pozorom sezon nie kończy się w dosłownym znaczeniu tego słowa, gdyż następuje teraz jego część poświęcona rozmyślaniom i w późniejszej fazie zbrojeniom się na przyszły rok. Każdy ma nadzieje iż będzie on jeszcze lepszy i zaczyna snuć plany kolejnych dalekich wyjazdów czy też różnego rodzaju ulepszeń swoich kulek czy domowego pelletu.

Podsumowując zatem sezon 2007, warto podliczyć ogólną masę karpi i amurów złowionych przez członków klubu. Liczby te nie są zbyt duże, gdyż wielu z nich, dopiero rozpoczyna przygodę z wędkarstwem karpiowym. Ogólna masa karpi i amurów złowionych przez członków team'u wynosi 191,7kg! Uważamy, że jak na małą ilość wypraw nad wodę, jest to całkiem sporo.

 

"To był najlepszy sezon w moim życiu. W poprzednich latach przesiadywałem nad tym samym zbiornikiem, wielokrotnie i równie wielokrotnie wracałem o kiju. Czar ten prysnął wraz z pierwszą zasiadką tego roku, podczas której spiąłem dwa około dziesięciokilogramowe bobasy i wyholowałem jednego o masie szesnastu kilo! Jest to mój aktualny rekord życiowy. Od tego czasu niemal co wyprawę wyciągałem przynajmniej jednego karpia! Doświadczyłem wielu niezapomnianych wrażeń jak pasjonujący hol dzikiego amura o wschodzie słońca czy też hol karpia w absolutnym mroku! W minionym sezonie pokory nauczyła mnie także natura, która pokazała swe przerażaj±ce oblicze podczas wyprawy do Wygonina. Oczywiście padały też liczne inne ryby, gdyż nie ograniczam się tylko do łowienia karpi. Lubię zapolować na drapieżniki, których nadzwyczaj dużo złowiłem właśnie tego roku! Kilkadziesiąt szczupaków oraz ośmiokilogramowy sum po krótkiej sesji fotograficznej trafiły do wody w znakomitej kondycji. Nie ma nic piękniejszego niż widok odpływającej dużej ryby, z powrotem do swojego domu. Mam nadzieję, że przyszły sezon będzie równie obfity i oczywiście gdzieś po cichu liczę, że uda mi pobić rekord życiowy. Może nawet przekroczyć upragnione dwadzieścia kilogramów...."    

Piotr Pawkak

"Koniec roku zbliża się nieubłaganie. Piotrek poprosił mnie o krótkie podsumowanie minionego sezonu. Pocz±tkowo chciałem opisać nasze sukcesy i porażki, zastosowane metody, przynęty itp. ale o tym wszystkim najlepiej opowiedzą Piotrek z Kubą, więc dałem sobie spokój. Opowiem raczej o ludziach, których poznałem ?na karpiowym szlaku?, bo dla mnie, chyba właśnie to stanowi esencję karpiarstwa. Karpiowa brać zdaje się przeczyć statystykom i widzianej zza okna rzeczywistości. Przemierzając Polskę w poszukiwaniu rekordowych okazów, poznałem wielu wspaniałych ludzi, zawsze gotowych służyć pomocą, pomagających podebrać rybę, pożyczających brakujący element ekwipunku. Przede wszystkim karpiowi towarzysze to kopalnia wiedzy. Zadasz pytanie a oni po prostu zaleją cię informacjami. Grzechem byłoby nie wspomnieć o karpiowych sklepach. To prawdziwe centra wymiany informacji. Oczywiście w całym tym lukrze znajdzie się kilku podpitych wąsali gotowych popsuć zabawę każdemu, zawsze i wszędzie ale bez tej odrobiny goryczy trudno by było docenić tych pozostałych.

Z Nowym Rokiem większość z nas podejmuje jakieś ważkie postanowienia. Mnie tego typu refleksje nie dopadają więc lepiej wspomnę o planach na kolejny sezon. Na maj i kwiecień planujemy raczej lokalne wypady: Dębina, Rosnówko, Dobczyn. Spróbuję zaatakować ponownie wyrobisko w Starym Gostyniu. Ubiegłoroczna zasiadka zakończyła się tam kompletną klapą. Lipiec będzie stał pod znakiem Wielkopolskich Dni Karpiowych gdzie wspólnie z Piotrkiem będziemy reprezentować barwy Carp Team Luboń. Na wakacje planuję także penetrację tajemniczego jeziora, którego nazwę zatrzymam w tajemnicy. Chodzą słuchy o ukrywających się tam naprawdę dużych cyprinusach. Zobaczymy"

Krzysztof Konarski

"Niestety kolejny sezon za nami choć myślami jestem jeszcze na rozmaitych wyprawach z moim kompanem Piotrem. Najmilej wspominam wyprawę na Dębinę, gdzie złowiłem mojego pierwszego karpia i wtedy właśnie, chyba się zakochałem, więc mam nadzieję, że nie było to moje ostatnie spotkanie z tą cwaną i waleczną rybą. Sezon uważam za udany, miałem parę dobrych występów na zawodach w kole, oraz dużo wypraw z przyjaciółmi, którym z miejsca dziękuje za spędzony czas nad wodą.

W nad chodz±cym sezonie czuję duże wydatki, gdyż postanowiłem zakupić sprzęt karpiowy, bo po pierwszym cyprinusie naszła ochota na następne tylko, dlaczego nikt się nie dziwi :-)
Mam nadziej ze znowu rozszerzę horyzonty, a nabyta wiedze udoskonalę, więc do zobaczenia na rybkach."

Jakob Tuliszka






NAPISAL
Dodane przez: Cinek

Copyright 2008 (CTL). Site Designed by Wisnia


: Linki :

KarpMAX

Carp Team Ostrów Wlkp.

Tarnowski Klub Karpiowy

Wind Carp Team

Śląski Team Karpiowy

BTS Carp Club

 



: Sponsorzy: